nic już mnie nie przeraża

Czasami, kiedy nadchodził sen bał się, że czarne słońce dopadnie go i spali na popiół. Jednak, od nie wiedzieć w sumie jakiego czasu, nic się już takiego nie dzieje. Zastanawia się, czy to przyczyna diagnozy, czy też oswoił się z kwantową naturą swojej duszy?

Tak, chyba od roku.

Poszedł na inne piętro. Usłyszał muzykę. Coś było znajomego w tym, co słyszał. Nie potrafił jednak uzyskać dostępu do synaps pamiętających ten głos.

Miewa tak coraz częściej.

Dziewczyna na innym piętrze nie dawała mu spokoju. Dziś nie pochylała się, miała na nogach trzewiki, rozpuszczone włosy, smutek w oczach. Nie, nie będzie ratował smutnych dziewcząt.

Ileż słodyczy może być w melancholii.

Poszedł znów na inne piętro. Głos wciąż brzmiał. Zapytał na odchodne, kto to tak ładnie śpiewa. Kiedy usłyszał „Lana…”, wiedział już, co będzie dalej.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s