w takiej ilości maki widział wiele lat temu będąc chyba jeszcze dzieckiem ale teraz zobaczył je nagle za szybą miejskiego autobusu jak na kolejowym nasypie pyszniły się swą wykwintną czerwienią i lekko kołysały delikatne swe ciała na porannym wietrze
pomyślał o ich ulotnym pięknie i krótkim życiu