klucze

rozprawiając o szczęściu można dotrzeć do pęku kluczy, które zmarłemu już na nic, ciężarem tylko i zbędnym balastem…

Staram się ogarnąć nadmiar, który przez życie wdarł się w moje życie. Za dużo różnych rzeczy mnie otacza. Wyprzedaję książki. Niszczę zbędne papiery. Skanuję nieliczne, żeby jakieś dowody zachować. Przejrzałem zdjęcia. Robię album z opisem historii dawno wyblakłych, może dzieciom kiedyś się przydadzą, a może nie, może pójdzie to wszystko do śmieci. Łatwość otaczania się przedmiotami i ich pochodnymi jest w obliczu porządków tego rodzaju obezwładniająca. Powiem tak, że zawsze bardzo lubiłem porządkowanie papierów, szukanie dla nich jakiegoś klucza, mianownika, wspólnego znacznika, kartki w jednym kolorze, odcieniu, bladości. Nie znajdowałem. Nic to. Nie muszę. Nie odczuwam pokusy zarządzenia całością. W końcu najważniejsze już zrobiłem. Reszta jest tylko czymś na kształt pęku kluczy…

2 myśli na temat “klucze

  1. Rzeczy…każda coś oznacza(ła); trzymają nas w przeszłości nie dają zadnej gwarancji użyteczności na przyszłość. I nieustannie mnożą się, zagarniają coraz większą przestrzeń

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s