Wszedłem na ruchome schody. Pokonałem w trybie przyspieszonym kilka stopni. Wyprzedziłem dwie, czy trzy osoby stojące obok i mając poczucie, że nie mam już nikogo przed sobą, szedłem dalej po stopniach ruchomych schodów. Podniosłem wzrok na lewą stronę, przeniosłem spojrzenie na centrum i spojrzałem jeszcze w prawą stronę. I wtedy się potknąłem…
Torba, którą niosłem zamortyzowała uderzenie. Szybko wróciłem do rytmu podejścia. Nie odniosłem żadnych strat…
Potem, już jakieś czterdzieści kroków dalej, zobaczyłem z prawej strony przed sobą dziewczynę. I wtedy przypomniałem sobie, że ułamek sekundy wcześniej, ułamek sekundy przed potknięciem, już ją gdzieś widziałem. Zaśmiałem się w myślach, że oto ta figura dziewczyny musiała zostać przeze mnie zarejestrowana, jednak nie na poziomie świadomym, lecz dużo krócej i dużo bardziej zaskakująco. Na tyle bardziej, że wpłynęło to na nieświadomy proces wchodzenia po ruchomych schodach. Jeśli jednak przyjąć moją niezależność od pola jako wskaźnik diagnostyczny dla tego potknięcia, to nic w tym dziwnego, co się stało…
Idąc dalej w swym uśmiechu nie doszedłem do żadnych wniosków. Nie mogłem bowiem wyłuskać przyczyny potknięcia w figurze napotkanej dziewczyny. Przyczyn mogło być wiele: kręcone nietypowo włosy i ich kolor, jakaś sztywność linii barków, deseń kurtki przypominający skórę węża, torebka, linia bioder, kolor i faktura spodni, bielizna odznaczająca się przez te spodnie… Zwróciłem jeszcze uwagę, że przyczyną nie mogły być buty, bo ich na ruchomych schodach widzieć nie mogłem, chociaż były w jakiś sposób intrygujące. Z takim zestawem myśli wyprzedziłem figurę dziewczyny, nie spojrzałem jej w oczy i poszedłem dalej. Nie potknąłem się już w dalszej drodze…
Czytam kolejny męski, pogodny wpis dzisiejszego dnia, w którym przewija się motyw kobiety.
Jesteśmy wyjątkowe na swój magiczny sposób. Cieszę się, że jestem płci pięknej- bo dla Ciebie mogło się to źle skończyć :)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jesteśmy w podobnym wieku z mężczyzną o którym wspominasz, zatem nic dziwnego, że przywołujemy pogodnie kobiety. :))
Ps. Kiedy wspinam się pospiesznym trybem po ruchomych schodach niosę torbę przed sobą. Dzięki temu w razie takich potknięć może zamortyzować uderzenie. Wczoraj zdarzyło mi się chyba pierwsze od lat potknięcie przy wchodzeniu i ten „ochraniacz” mi pomógł.
PolubieniePolubione przez 1 osoba