Odstawiłem kubek z fusami. Chciałem go złapać, ale wolał lecieć w sztuczne światło. Nie wiedział, że tam za niedalekim oknem czeka fontanna, pszczoły, cieniste zakątki. A może chciał usychać z tęsknoty za słońcem, powietrzem, wiatrem… Poddałem się po dobrych kilkunastu chwilach uganiania się za nim. Muszę zaopatrzyć się u początków schyłku lata w siatkę na motyle – pomyślałem zziajany. Być może za dwa dni znajdę go. A może on znajdzie swoją drogę do szczęścia i wyleci pod wieczór w sen nocy letniej…

Może kubek z fusami stał się motylem albo ćmą…
Wróżymy z niego a on …odlatuje
Bo nie chce zostać przyłapany a może odczytany
😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A może to fusy przybrały formę motylich skrzydeł i odleciały w dal? Niczym wróżba, przepowiednia, jakiś brak, którego pragniemy, ale też nie chcemy…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A to historia z tym kubkiem. cieniste zakątki, to wcale mu się nie dziwie. Masz fantazję, to mi się podoba. Jest w tej historii pewna lekkość
PolubieniePolubione przez 1 osoba