trzepot

Odstawiłem kubek z fusami. Chciałem go złapać, ale wolał lecieć w sztuczne światło. Nie wiedział, że tam za niedalekim oknem czeka fontanna, pszczoły, cieniste zakątki. A może chciał usychać z tęsknoty za słońcem, powietrzem, wiatrem… Poddałem się po dobrych kilkunastu chwilach uganiania się za nim. Muszę zaopatrzyć się u początków schyłku lata w siatkę na motyle – pomyślałem zziajany. Być może za dwa dni znajdę go. A może on znajdzie swoją drogę do szczęścia i wyleci pod wieczór w sen nocy letniej…

3 myśli na temat “trzepot

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s