zapach

Już mi nie pasujesz – mówi ona. Drażni mnie twój zapach – dodaje ona po chwili a on stoi z żelazkiem w ręku zawieszony niczym w próżni doskonałej. Nie chce słyszeć tego, co opracowali już wzdłuż i wszerz teoretycy socjobiologii. Nie oszukuj siebie – zabrzmi w jego umyśle odrobinkę eonów czasu później…

Myśli, że przecież jest zapach kobiety. Urocze widowisko. Myśli, że jest przecież delicatessen. Pierwotność przeznaczenia. Myśli, że jest przecież mlaskotka. Coś na kształt kotka, myszki, chimery…

3 myśli na temat “zapach

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s